Jan 14:23

Nagrania audio

04.05.2021 wieczorne Marian - Abyśmy umieli rozpoznawać prawdę Bożą i trwać w niej

Abyśmy umieli rozpoznawać Prawdę Bożą i trwać w niej

04.05.2021r.

 

            List do Filipian, 1 rozdział od 9 wiersza:

„I o to modlę się, aby miłość wasza coraz bardziej obfitowała w poznanie
i wszelkie doznanie, abyście umieli odróżniać to, co słuszne, od tego, co niesłuszne, abyście byli czyści i bez nagany na dzień Chrystusowy, pełni owocu sprawiedliwości przez Jezusa Chrystusa, ku chwale i czci Boga.”
(Fil. 1,9-11)

W sumie takie proste słowa, ale jak wiele znaczą, jaka jest tęsknota tego, który naucza Słowa Bożego, aby ci, którzy go słuchają, mogli rozumieć i mogli uporządkowywać swoje życie w taki sposób, w jaki Prawda Boża jest głoszona. Aby ona, docierając do człowieka, mogła otwierać przed nim to, co może jeszcze nie wyraźnie widzi, albo widzi, ale nie myśli, żeby to już stosować w codzienności. A więc jest ono otwierające, ale też i takie popychające do działania, żeby człowiek zaczął działać, żeby podjął się tego, co słyszy, aby w ten sposób człowiek mógł też żyć. Po to jest ta Ewangelia głoszona, Prawda Boża głoszona, żeby człowiek umiał odróżnić dobro Ewangelii od wszystkiego, co nie jest dobrem Ewangelii, co jest mówieniem, czy głoszeniem, czy opowiadaniem, a nie jest Ewangelią; aby ludzie mogli odróżnić Ewangelię od nieprawdziwej ewangelii i aby umieli wybrać to, co jest Ewangelią, choćby nawet musieli za to ponieść koszt, może cierpienia, czy odrzucenia, ale by byli gotowi tak właśnie postąpić, ponieważ Prawda jest potrzebna człowiekowi, aby mógł żyć w społeczności z Bogiem. Dlatego apostoł Paweł mówi, że modli się, aby miłość wasza obfitowała w poznanie i wszelkie doznanie, aby było to coś, co człowiek rozpoznaje w swoim codziennym życiu, że wybory, czy decyzje w sposób coraz bardziej świadomy Boga i zgodny z wolą Boga, bo to też i o to w tym wszystkim chodzi. Abyście byli czyści, bez nagany na dzień Chrystusowy. A więc te wybory i decyzje, które muszą zapadać i które uczeń Jezusa Chrystusa widzi, co jest dobre, a co złe, widzi, co słuszne, a co niesłuszne, przyjmując to, co jest Prawdą, poddaje się oczyszczeniu i jego życie coraz bardziej owocuje w tych dobrych, prawdziwych działaniach, a coraz mniej jest jakichś pustych działań, które nic nie wnoszą, jak rozgardiasz między wierzącymi, jak bałagan, spustoszenie, burzenie, czy inne rzeczy. Przeczytam może to w ten sposób: abyście umieli odróżniać naukę Jezusa Chrystusa, mającą prawdziwe znaczenie, abyście byli nieskażonymi, czystymi i nie potykającymi się do dnia Chrystusa. Tutaj „bez nagany” to znaczy właśnie: nie potykającymi się, żeby człowiek nie potykał się aż wróci Chrystus. To, co Piotr też pisze, że właśnie po to to jest, abyśmy nie potykali się, ale abyśmy mogli zawsze mieć szeroko otwarte wejście. Uczymy się nie po to, aby napełnić gdzieś sobie umysł.

            II List Piotra, 1 rozdział od 10 wiersza:

„Dlatego, bracia, tym bardziej dołóżcie starań, aby swoje powołanie i wybranie umocnić; czyniąc to bowiem, nigdy się nie potkniecie. W ten sposób będziecie mieli szeroko otwarte wejście do wiekuistego Królestwa Pana naszego
i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa.”
(II Piotra 1,10-11)

Apostoł mówi w ten sposób, żeby ci, którzy go słuchają, przyjmowali to słowo, gdyż to nauczanie nie pochodzi od człowieka, lecz od Pana Jezusa Chrystusa. Aby oni, przyjmując to, poddawali się temu nauczaniu i coraz bardziej mogli rozpoznawać, jaki owoc wydaje to w ich życiu. Aby mogli być coraz bardziej zachęceni, widząc, jak to posłuszeństwo Ewangelii przemienia ich sposób patrzenia na życie, sposób podchodzenia do Boga, sposób posłuszeństwa Bogu, sposób modlitwy, wysłuchiwanych modlitw, odpowiedzi Bożych. Coraz bardziej widzą, jak to
w rzeczywistości postępuje, że Prawda Boża jest żywa, skuteczna, że Słowo Boże wykonuje tą świętą pracę w tych, którzy je przyjmują, i człowiek doznaje, że to życie się przemienia. Paweł mówi: po to jest właśnie to zwiastowanie, żeby tak to się działo w tych, którzy tego słowa słuchają, bo jeżeli tak by ono nie działało, to ci, którzy słuchają tego słowa, łatwo zbłądzą. Bo idą jeszcze inni zwiastujący z nieprawdziwym przesłaniem i wtedy ludzie nieutwierdzeni, nieumocnieni szybko przyjmą inne nauczanie i pobłądzą, pójdą i będzie im się wydawało, że idą dobrze, podczas gdy nie będzie widać w ich życiu owocu, Prawdy Bożej, która działa. Dlatego jest tak ważne, żeby człowiek, ucząc się, żył, aby kiedy wróg przyjdzie, diabeł, który przybiera postać anioła światłości, jak przyszedł do Ewy i niby współczuł jej, że nie może się rozwinąć, że Bóg powstrzymuje rozwój, jak by zjadła ten owoc, to ona będzie bardziej rozwinięta, będzie jak Bóg. No i rozumie do dzisiaj... Jedynie Bóg może wiedzieć, co to jest dobro i zło, i nigdy nie czyni zła, czyni zawsze dobro. Na tej ziemi jest też kłamstwo bardzo rozpowszechnione, aby człowiek nauczył przyjmować się prawdę, nie kłamstwo. Żeby człowiek nie był otwarty na to, co zadowoli człowieka w formie potrzeby bycia w wieczności, ale bez potrzeby oczyszczenia teraźniejszości, żeby człowiek pamiętał, że droga do wieczności prowadzi przez oczyszczanie teraźniejszości, tego, co teraz się dzieje, uświęcania, porzucania złych rzeczy. Po to się uczymy, żeby w ten sposób tam dotrzeć, jako święci, a nie jako brudni, spodziewając się, że otrzymamy wieczność. Kiedy jakaś nauka inna przychodzi, to ona ofiarowuje wieczność bez oczyszczenia, ludzie mówią: o, teraz to co innego, teraz widzę, że ten Bóg jest miłością, wcześniej był taki wymagający, że jak człowiek słucha, to powinien to zrobić, a teraz widzę, że ja mogę robić to, co uważam, a On mi daje swoją wieczność, bo mnie kocha. Ludzie szybko rezygnują wtedy z nauki o uświecaniu, oczyszczaniu się i gubią swoją wieczność. Jest to chytre, przebiegłe działanie wroga. Jeżeli człowiek nie będzie utwierdzony
w Prawdzie, to da się podejść wrogowi. Niedbalstwo jest przekleństwem dla człowieka wierzącego: kto niedbale czyni dzieło Boże, przeklęty jest. Diabłu zależy na tym, żeby człowiek był niedbały, żeby nie był staranny, żeby sobie lekceważył, bo wtedy jest przeklęty, Sam Bóg mówi, że ten człowiek będzie przeklęty, bo nie chce czynić tego, co jest dla tego człowieka zbawienne. Nie chcąc dać się uratować, człowiek wchodzi pod przekleństwo, na taki niezbyt ciekawy teren, jeżeli chce się być z Bogiem w społeczności.

            W I Liście Jana, 2 rozdział od 27 wiersza:

„Ale to namaszczenie, które od Niego otrzymaliście, pozostaje w was i nie potrzebujecie, aby was ktoś uczył; lecz jak namaszczenie Jego poucza was
o wszystkim i jest prawdziwe, a nie jest kłamstwem, i jak was nauczyło, tak
w nim trwajcie. A teraz, dzieci, trwajcie w Nim, abyśmy, gdy się objawi, mogli śmiało stanąć przed Nim i nie zostali zawstydzeni przy przyjściu Jego. Jeżeli wiecie, że jest sprawiedliwy, wiedzcie też, że każdy, kto postępuje sprawiedliwie, z Niego się narodził.”
(I Jana 2,27-29)

Duch Boży przychodzi i wprowadza nas w Prawdę i ona jest zawsze zgodna
z Ewangelią, to nie jest inna prawda niż głoszenie Pana Jezusa, apostołów
i proroków. Gdy jesteśmy pouczeni, a to pouczenie zawsze prowadzi nas do bojaźni Bożej i do ulegania Bogu, nawet gdyby miało to nas kosztować coś w sprawach tutaj ziemskości, jak nas nauczyło, tak powinniśmy tego pilnować i tego się trzymać, ponieważ bojaźń Boża, unikanie złego, to jest nauczanie na całą wędrówkę. Nie może być tak, że człowiek ileś czasu idzie, a potem: już nie musisz unikać złego, bo masz już zapewniony byt w wieczności – nie ma takiego nauczania w Duchu Świętym. Duch Święty, kiedy przychodzi, mówi: ta Prawda jest na całe twoje życie, abyś w ten sposób postępował. Gdy przyjdzie Jezus, kiedy my trwamy w Prawdzie, wtedy nie będziemy zawstydzeni, będziemy szczęśliwi. A gdy człowiek da się oszukać i zwieść, wtedy raptem zobaczy, że nie jest gotowy na spotkanie z Panem. Wtedy te słowa, które Pan Jezus mówi: wtedy będą wołać do gór i pagórków: przykryjcie nas… My nie jesteśmy gotowi spotkać się z taką światłością, chwałą. Gdy człowiek codziennie przebywa w tej światłości, to nasze życie wygląda inaczej, ono jest kształtowane przez Jezusa Chrystusa. On mówi, że Sobie Sam przysposobi Swoją Oblubienicę, jaką On chce mieć na wieczność – czystą, świętą, nieskalaną. Ta praca Ducha Świętego idzie w tym kierunku, żeby każdy człowiek pamiętał, że Oblubienica ma być czysta, święta i nieskalana. Kiedy przyjdzie Oblubieniec, ona taka będzie, wtedy jest to prawidłowo przygotowana Oblubienica na spotkanie
z Oblubieńcem. Po to jest Prawda, żeby ona odsłaniała nam to, co potrzebne jest, abyśmy mogli zobaczyć i wiedzieć, co z tym zrobić: czy przyjąć, bo to jest piękne Słowo Boże, czy odrzucić, bo to jest kłamstwo? Coś, co ma przybrać pozór prawdy, ale w tym jest zakłamanie, coś, co sprzeciwia się Prawdzie. Wiemy, że diabeł
w Prawdzie nie wytrwał, a więc, kiedy przychodzi, to próbuje człowiekowi zrobić coś takiego, żeby człowiek powstrzymał się przed Prawdą. Gdy człowiek powstrzyma się przed Prawdą, to diabłu udaje się człowieka okłamywać i wycofać go od Prawdy, bo to jest złodziej, bandyta. On wie, że gdy my idziemy w Prawdzie i wygrywamy, to on nie może nam nic zrobić, my idziemy codziennie, ale gdy uda się mu nas okłamać, powstrzymać przed poznawaniem dalej Prawdy, to my się już zatrzymujemy. A gdy się zatrzymujemy, to według Pana Jezusa – cofamy się, a jak cofamy się, to diabłu łatwiej powiedzieć jest to, czy tamto, i człowiek nie doznaje już takiej potrzeby, by pilnować się Prawdy, żeby żyć w Prawdzie, żeby wygrywać z kłamstwem, znając Prawdę Bożą. Człowiek już ulega takiemu czemuś: może tak ma być, może Bóg chce, żeby tak było... Bóg powiedział, jak chce, aby było, i to jest napisane w Biblii.
A to: może Bóg tak chce – a nie jest to oparte na Biblii, to znaczy, że diabeł tak chce. Jeśli czegoś nie ma w Słowie Bożym, a człowiek chciałby powiedzieć, że: Bóg tak chce – to znaczy, że to nie jest Prawda. To, co Bóg chce, jest zapisane w Słowie Bożym. Musimy umieć rozeznawać. Na ziemi jesteśmy w wielkim doświadczeniu, dlatego miłość do Prawdy musi być w każdym z nas, bo ona daje nam swobodę, wolność w podążaniu. Jesteśmy w stanie, dzięki Bogu, rozeznawać te rzeczy. Wiemy, że Duch Święty przyszedł, aby wprowadzić nas w Prawdę, nie gaśmy Ducha. Jeżeli on wskazuje nam na świętość Chrystusa i na to, że ona dla nas, jako dla Oblubienicy, jest normalnym życiem chrześcijańskim, to znaczy, że musimy akceptować, że Oblubienica jest święta, jest oddzielona dla Jezusa, że On jest najważniejszy, reszta idzie w drugiej linii. Jeżeli jest potrzebne i Biblijne, to jest przyjmowane, jeżeli jest niebiblijne, to nie jest przyjmowane. To, o co modlił się tutaj apostoł Paweł, abyście umieli odróżniać to, co jest słuszne, potrzebne, a co niesłuszne, niepotrzebne, w tym podążaniu za Jezusem Chrystusem.

            W Liście do Rzymian, 12 rozdział 1 i 2 wiersz:

„Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza. A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przed odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe.” (Rzym. 12,1-2)

Znowu jest to samo, abyśmy byli oddzieleni od tego świata. Zobaczcie, na czym polega problem wielu wierzących ludzi: na tym, że tak naprawdę nie uczą się od Pana Jezusa Prawdy i próbują swoją logiką decydować o swoim codziennym życiu – diabeł ma takich ludzi codziennie rozpracowanych. Kiedy on napotyka na człowieka, który nie chce znać Prawdy, albo nie zależy mu na życiu według Prawdy, to ma go już rozpracowanego w ten, czy w inny sposób. Człowiek traci trzeźwość, traci potrzebę życia, już nie jest to ważne takie, już sobie gdzieś tam człowiek snuje po swojemu. Chodzi o to, żeby walczyć, mieć cały czas świadomość, że to jest wojna
z przeciwnikiem, który chce nas okraść z wiecznego życia, nie jakiegoś chwilowego, tylko chce nas odprowadzić od wieczności do przemijania. Tak jak Paweł mówi
z płaczem o ludziach, którzy należeli do Pana, ale diabeł ich odprowadził od Pana
z powrotem do przemijania i oni już nie myślą myślami Chrystusa, tylko myślą już myślami świata, wrócili już do sposobu myślenia diabła, a byli w sposobie myślenia Chrystusa. A więc gdzieś diabeł docierał i mówił: to nieważne, tamto nieważne, tym się nie musisz tak kłopotać, to nie jest tragedia, zobacz, że inni też nie robią tego tak szczególnie, tak śmiało, ty też, jak nie robisz... Ale co to znaczy jak inni? Jeżeli inni nie miłują Prawdy, to ty też masz nie miłować Prawdy? Bo nie miłują Prawdy i nie chce im się żyć według Prawdy? Jeżeli człowiek ma w zamyśle swoim, aby spotkać się z Jezusem i zostać z Nim na wieczność, to nie ma znaczenia, co inni robią, ważne, co mówi Słowo Boże. Mamy żyć według Ewangelii, a nie według patrzenia na innych, chyba że to są wodzowie, którzy wytrwali do końca i trwają w Prawdzie, wtedy jest inaczej. A więc odnowiony umysł, i wtedy człowiek zaczyna rozumieć: to jest dobre, to jest złe, to jest zgodne z wolą Boga, to jest niezgodne z wolą Boga. To, co jest zgodne z wolą Boga, jest dobre, miłe i doskonałe, a więc nie ma w tym cielesności, nie ma w tym owocu ciała, jest owoc Ducha Świętego – to jest zupełnie inne działanie. Musimy mieć rozeznanie, czy to, co się dzieje w nas, dzieje się
z powodu Prawdy, czy z powodu kłamstwa. Prawda prowadzi do tego, co Paweł mówi – pełni owocu sprawiedliwości, kłamstwo prowadzi do owocu cielesności. Te dwa owoce nie mają ze sobą nic wspólnego. Jeden jest wynikiem życia Chrystusa,
a drugi jest wynikiem życia bez Chrystusa Jezusa. Nauczanie Chrystusowe mówi nam o owocu Ducha Świętego, o owocowaniu z Chrystusa. A nauczanie diabła odprowadza od takiego owocowania, do owocowania dalej według ciała – uparty, zawzięty, stawiający na swoim, myślący, że ma zawsze rację... Gdzieś przychodzi moment jakiegoś zastanowienia, czy myślenia, ale zaraz potem diabeł znowu uśpi to i człowiek znowu nie widzi takiej potrzeby, staje się tak jakby człowiekowi nie zależałoby na tym. A to musi cały czas zależeć, bo ta Prawda jest żywa, ona coraz więcej pokazuje nam z tego, co jest dla nas tu na ziemi, a to już jest przedsmak wieczności, a więc w sumie ona nas pociąga i coraz bardziej i bardziej poddaje. Paweł mówi: modlę się, aby miłość wasza coraz bardziej obfitowała w poznanie
i wszelkie doznanie, a więc to rośnie. Poznając, coraz więcej doznajemy obecności Chrystusa, dalej poznajemy to, co Paweł mówi: ja jestem zdecydowany dalej poznawać Chrystusa i coraz więcej doznawać tego, Kim On jest dla mnie – cały czas jest ożywiony potrzebą Chrystusa. Chrystus jest potrzebą jego życia tutaj na ziemi, on mówi: dla Niego jestem gotów żyć i umrzeć. On myśli o Jezusie, żyjąc, jak
i umierając. Jest zbawiony, uratowany, bo Jezus jest jego Zbawicielem. Dlatego, wiedząc o tym, on modli się o to, żeby wśród wierzących było właśnie to, żeby ucząc się Słowa Bożego i korzystając z tej nauki, abyśmy wzrastali w Prawdzie, żebyśmy coraz więcej poznając, coraz więcej doznawali tej Prawdy w swoim codziennym życiu, podejmując takie decyzje, jak ta Prawda nam mówi. Człowiek, żyjąc
w kłamstwie, niewiele myśląc, bo kłamstwo tak działa, że człowiek żyje sobie
w zakłamaniu jakimś, ale Prawda wymaga myślenia, nowego umysłu, takiego świadomego umysłu.

            I List do Tesaloniczan 5 rozdział, cały czas potrzebujemy społeczności z Tym, który jest Prawdą, od 21 wiersza:

„Wszystkiego doświadczajcie...” To nie znaczy, że mamy wszystkiego próbować: spróbuję to, spróbuję tamto… To znaczy: wszystko badajcie, wszystko sprawdzajcie. Tu chodzi o wieczne życie, to znaczy, że człowiek musi tu być naprawdę trzeźwy, aby wszystkiego doświadczać. Na jakiej zasadzie to można doświadczać? „…Co dobre, tego się trzymajcie.” (I Tes. 5,21)

Trzeba znać Prawdę, co jest dobre. Jeżeli człowiek nie zna Prawdy, co jest dobre, to takie doświadczanie tego człowieka to jest: czy mi pasuje, czy nie pasuje? A nie, czy to jest Prawdą, czy nie? Człowiek bada to, czy mi to na przykład pomoże w moim planie życiowym. A że tam jest grzech, to nie ma już żadnego znaczenia, ale to pomoże mi łatwiej przeżyć. Tam będzie grzech... Ale człowiek nie myśli już tak
o grzechu, tylko o tym, że łatwiej będzie żyć, wtedy przyjmuje to. To jest doświadczanie na bazie śmierci, niszczenia tego, co jest cenne, a nie na bazie budowania i poddawania się rozwojowi. Człowiek nie może sprawdzać, doświadczać, jeżeli nie zna Prawdy. Poznając Prawdę, coraz więcej doświadcza człowiek i coraz bardziej jest świadomy, i coraz mniej możliwości ma wróg, żeby coś tam wepchnąć swego, musi coraz bardziej kombinować. Wcześniej Saulowi z Tarsu mógł wiele wepchnąć swego: popatrz, trzeba wymordować chrześcijan, to są jacyś czciciela Jezusa, występują przeciwko Bogu, diabeł go gnał... Później Pan go zatrzymał, poznał Prawdę i ona wyzwoliła go z tego zakłamania. Zaczął rozumieć, że Jezus jest Synem Bożym i zaczął żyć w sposób zgodny z Prawdą. Możliwe, że wróg przychodził jeszcze, ale on nie natrafił już na tego samego człowieka, on natrafił na człowieka, który należąc do Jezusa, podejmował decyzje zgodnie z wolą Jezusa. On mówi: ja już się nie radziłem ciała i krwi, nie radziłem się tego, przez co diabeł najczęściej zwodzi ludzi. On szedł w Prawdzie, a więc rozpoznawał i coraz bardziej się też uczył, miał objawienie Ewangelii, ale też poznawał Jezusa coraz bardziej i to było drogocenne.

            List do Efezjan, 6 rozdział 14 wiersz:

„Stójcie tedy, opasawszy biodra swoje Prawdą...” (Efez. 6,14)

Tak jakby: nabierzcie tężyzny. Zawodnicy, którzy chcą podnieść większy ciężar, opasują się, by mogli włożyć więcej sił w podniesienie tego ciężaru. Kiedy z Prawdą idziemy w zwycięstwie, to wtedy mamy większą siłę, żeby przedostać się przez wszystkie kłamstwa wroga, żeby nie ulec temu kłamstwu. Czy to będzie kłamstwo: no, przyda ci się, to nie jest coś takiego, to ci nie zaszkodzi... Albo: no, zobacz, musisz bardziej to robić, musisz więcej czerpać z jakichś innych źródeł, nie masz już czasu, żeby czytać Biblię, ty potrzebujesz koniecznie przyspieszenia, a więc słuchania nie wiadomo czego tam... Człowiek nie jest gotowy i wpada w to wszystko. Opasawszy biodra swoje Prawdą – koniecznie. Tu jest pełno kłamstwa, umieć wybrać, nie pobłądzić i nie stać się człowiekiem, który mówi, że zna Prawdę, a żyje
w zakłamaniu, bo robi różne złe rzeczy i uważa, że jest dobrym – to już jest oszukanie. Człowiek wtedy stracił rozeznanie Prawdy. Prawda nie czyni zła. Prawda czyni dobro, bo Jezus jest Prawdą. Prawda Bożego Słowa przynosi nam dobro, otwiera oczy ślepym, głuchym uszy, chromym pozwala biec za Panem. Jeżeli człowiek przyjmuje, że Prawda może doprowadzać do różnego swobodnego działania w swoich ludzkich emocjach, czy w swoim ludzkim zaangażowaniu się
w cokolwiek, to jest okłamanie, to nie ma nic wspólnego z Prawdą. Nasze ciało jest  świątynią Ducha Świętego, tam, według Prawdy, musi mieszkać Ojciec z Synem,
a więc to musi być czyste, a nie brudzące się i myślące, że dalej jest świątynią. Trzeba pamiętać, że świątynia ma być czysta. Kiedyś Jezus wygonił ze świątyni tych, którzy handlowali różnymi rzeczami, niby dla Boga, bo przecież miały to być ofiary dla Boga, a w sumie chodziło o cielesność, a nie o Boga. Jesteśmy w miejscu dużego zagrożenia i potrzebujemy poznawać Prawdę. Bóg daje nam poznawać Prawdę, ale co my z nią robimy? Czy my ją cenimy bardziej niż kłamstwo? Czy cenimy bardziej kłamstwo, które pozwala nam żyć w Prawdzie i czuć się
w porządku? Co jest drogocenniejsze? Czy Prawda, która nakazuje nam porzucić zło? Czy kłamstwo – nie każe nam porzucać zła, ale pociesza nas, że jest dobrze?

            W Psalmie 86, wiersz 11:

„Wskaż mi, Panie, drogę Swoją, bym postępował w Prawdzie Twojej; spraw, by serce moje jednego tylko pragnęło, bojaźni Imienia Twego!” (Ps. 86,11)

To jest człowiek, który chce żyć w Prawdzie, któremu zależy na Prawdzie, który wie, że Bóg kocha Prawdę. On chce, aby Bóg miał w nim tę Prawdę, aby on, żyjąc Prawdą, był blisko z Bogiem, jemu zależy na byciu z Bogiem bardziej niż na tych ziemskich wydarzeniach. To jest drogocenne, gdy człowiek pragnie tego, potrzebuje tego. Gdybyśmy żyli tutaj i na ziemi byłaby tylko Prawda, to nie byłoby żadnych kłopotów, człowiek nie musiałby wybierać, bo wszystko, co byśmy słyszeli, co by mówili, byłoby prawdą, a tutaj jest mnóstwo kłamstwa. My sami urodziliśmy się jako kłamcy. Teraz, żeby to wszystko się skończyło, to musimy, poznając Prawdę, kochać Prawdę i odrzucać wszystko, co jest kłamstwem, żeby już nie bratać się z tym, co jest złe, żeby nie tracić świętego czasu na jakieś brudne, niszczące rzeczy.

            Ewangelia Jana, 17 rozdział i 17 wiersz:

„Poświęć ich w Prawdzie Twojej; Słowo Twoje jest Prawdą.” (Jana 17,17)

Poświęcić, to znaczy: niech oni będą w Prawdzie, niech oni będą uświęceni Prawdą, niech oni będą oddzieleni przez tą Prawdę od wszelkiego zakłamania. Jakie to cenne, gdy człowiek wstaje i jest prawdziwy, zna Prawdę, kocha Prawdę i cieszy się, że będzie dzisiaj czynić Prawdę, że ten człowiek jest z Prawdy. Kto jest z Prawdy, słucha Słowa Bożego. A więc ten człowiek jest z Prawdy, cieszy się Prawdą i od samego rana jest to prawdziwy uczeń Chrystusa. Nie jacyś oszuści, którzy stają
i mówią, że są uczniami, a żyją wbrew Prawdzie. A więc Prawda daje nam także
i w nocy doświadczać, że jesteśmy z Prawdy. To jest wielka bitwa, wielki bój tu na ziemi. Dlatego, uzbrojeni w Chrystusa Jezusa, poznając Prawdę i uważając Prawdę za większy skarb niż kłamstwo. Kłamstwo było skarbem dla nas, ludzi żyjących
w świecie, bo sobie łatwo radziliśmy, kłamiąc. A teraz rozumiemy, że to wcale nie było wyjście, bo kłamcy nie wejdą do wieczności. Uznaliśmy, że cenniejsza jest dla nas Prawda, choć ona ma swoją cenę.

            List do Kolosan, 1 rozdział i 6 wiersz:

„Które was doszło; tak dzieje się to zarówno na całym świecie, jak i pośród was od tego dnia, kiedy usłyszeliście i poznaliście łaskę Bożą w Prawdzie, że ona wydaje owoc i rośnie.” (Kol. 1,6)

Poznaliście łaskę Bożą w Prawdzie, a nie w zakłamaniu, że ona wydaje owoc
i rośnie. Jaki owoc? Owoc sprawiedliwości wydaje i rośnie. Człowiek w Prawdzie
i w łasce rośnie. To nie jest łaska, która zgadza się, że człowiek gnuśnieje sobie, tylko ta Prawda łaski powoduje, że człowiek jest ożywiony, żeby żyć według woli Bożej. To jest to, co w Liście do Tytusa, ostatnio mówiliśmy, że ta łaska pobudza nas wręcz, żebyśmy oczyszczali się, usuwali to, co złe i przyjmowali to, co dobre, żeby wykorzystać czas. Na daremno łaski Bożej nie przyjmujcie – mówi Apostoł Paweł. Aby wydawała owoc i aby rósł owoc tego należenia do Boga. Słuchajmy Słowa Bożego i żyjmy tym Słowem, bo najgorszą rzeczą jest, kiedy człowiek słucha, a nie czyni. To jest problem od początku, od Adama i Ewy – słyszeli i nie zrobili tego, co powiedział Bóg. Człowiek też tak czyta Słowo, a potem robi swoje, modli się i dalej robi swoje, słucha kazania i dalej robi swoje, człowiek przyzwyczaił się, że nie musi walczyć o Prawdę, że: ja tak żyję i tyle… Jeżeli człowiek słyszy Prawdę, to potrzeba ją przyjąć i ona powoduje, że w człowieku zaczyna robić się uporządkowanie. Człowiek zaczyna rozumieć, że to jest tak, że to było złe i trzeba to usunąć z siebie. Przecież w innych religiach jest pełno modlitw na koralikach, czy na innych rzeczach, ale przychodzi Prawda i oni otwierają oczy, że to była ohyda i zło, odrzucają to. Mówią: a, jak nazywa się modlitwa, to dobre znaczy – nie, jest modlitwa i modlitwa. Jest modlitwa jakiegoś faryzeusza i modlitwa grzesznika, który potrzebuje Boga. Jezus pokazuje, że można modlić się i wcale nie jest to dobre. Ile się mamy jeszcze modlić, ile pościć? A modliliście się i pościliście dla Mnie? – mówi Bóg. A więc jest prawdziwa i fałszywa modlitwa. Nie bądźcie wielomówni, jak poganie, tylko mówcie to, co naprawdę chcecie wyrazić przed Bożym obliczem. Człowiek może chwalić Boga, wielbić Boga i cieszyć się Bogiem, bo Słowo Boże mówi, żeby w Duchu
i Prawdzie modlić się do Niego, wysławiać Go.

            Ewangelia Jana, 18 rozdział i 37 wiersz:

„Rzekł Mu tedy Piłat: A więc jesteś Królem? Odpowiedział mu Jezus: Sam mówisz, że jestem Królem. Ja się narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo Prawdzie; każdy, kto z Prawdy jest, słucha głosu Mego.” (Jana 18,37)

To jest też taki probomierz, jeżeli ja jestem z Prawdy, to słucham Słów Jezusa
i przyjmuję to, co mówi Jezus. A jeżeli nie jestem z Prawdy, to słucham Słów Jezusa
i nie przejmuję tego, co mówi Jezus. Jezus wyraźnie stawia: kto z Prawdy jest, ten słucha, co On mówi. Faryzeusze też Go słuchali, ale oni nie słuchali go jako ci, którzy byli z Prawdy, oni słuchali Go, aby złapać Go na czymś. Wielu ludzi porusza się po internecie, żeby kogoś na czymś złapać, a nie po to, żeby poznawać Prawdę.

            I List Piotra, 1 rozdział i 22 wiersz:

„Skoro dusze wasze uświęciliście przez posłuszeństwo Prawdzie ku nieobłudnej miłości bratniej, umiłujcie czystym sercem jedni drugich gorąco.” (I Piotra 1,22)

Wiemy, że dusza nasza to są te wszystkie emocje, w jakich jesteśmy, jakie przeżywamy rzeczy, czy jesteśmy zadowoleni, czy smutni... Jeżeli to uświęciliśmy, oczyściliśmy się od tych złych emocji, od emocji, które radują się z czegoś złego,
a nabyliśmy emocji, które radują się z dobra, i to jest wynik Prawdy działającej w nas, w tym momencie, kiedy już to poddaliśmy, miłujmy, cieszmy się razem, budujmy się nawzajem, bo nasza dusza już prawdziwie przeżywa radość z Chrystusa; smutek, że ludzie w grzechach żyją, że nie ma posłuszeństwa, że ludzie żyją tak swobodnie bez Prawdy. To jest wynik uświęcenia, bo tak normalnie nasza dusza miała zupełnie co innego, inne zadowolenia, teraz, jak popełnimy grzech, to mamy smutek, doznajemy, że jest nam przykro, głupio wręcz, że daliśmy się w ogóle złapać w coś takiego. A tak to byśmy tego nie przeżywali: a, co to jest grzech? Każdy grzeszy. Jest to praca Prawdy w nas.

            II List Piotra 1 rozdział 12 wiersz:

„Dlatego zamierzam zawsze przypominać wam te sprawy, chociaż o nich wiecie i utwierdzeni jesteście w Prawdzie, którą macie.” (II Piotra 1,12)

Trwając w tej Prawdzie, człowiek ma mieć przypominane, żeby zawsze pamiętał: tak wybierasz – dobrze wybierasz, nigdy nie wybieraj według starych wyborów, nigdy nie wybieraj według tego, co twoje ciało ci podpowiada, pozostań w Prawdzie. Jan często mówił, że cieszy się, że jego dzieci w Prawdzie żyją: ty, bracie, żyjesz
w Prawdzie – pochwalał życie w Bożej Prawdzie. To znaczy, że cały czas była inwazja kłamstwa na Kościół i diabeł wszelkimi sposobami próbował ten Kościół kłamstwem. Zanieczyścił Adama i Ewę, a więc znowuż zaatakował Kościół, żeby też odstąpił od Chrystusa, żeby cały Kościół się zabrudził, żeby Kościół nie żył już według nauczania Chrystusa, tylko według jakichś ludzkich, wymyślonych nauczań, takich czy innych. Dzięki Duchowi Świętemu, obecnemu na ziemi, zawsze, w każdym pokoleniu, powstawali ludzie, których pociągała Prawda, a nie kłamstwo, oni narażali swoje życie, ale nie zrezygnowali z Prawdy, bo ją umiłowali.

            List do Hebrajczyków, 5 rozdział od 7 wiersza:

„Za dni Swego życia w ciele zanosił On z wielkim wołaniem i ze łzami modlitwy i błagania do Tego, który Go mógł wybawić od śmierci, i dla bogobojności został wysłuchany; i chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to, co wycierpiał, a osiągnąwszy pełnię doskonałości, stał się dla wszystkich, którzy Mu są posłuszni, Sprawcą zbawienia wiecznego i został obwieszczony przez Boga jako Arcykapłan według porządku Melchisedeka. O tym mamy wiele do powiedzenia, lecz trudno wam to wyłożyć, skoro staliście się ociężałymi
w słuchaniu…”
(Hebr. 5,7-11)

Widzicie, apostoł Paweł pokazuje coś drogocennego z życia Pana Jezusa Chrystusa, pokazuje bój Pana Jezusa tu na ziemi, aby nas uwolnić, wyzwolić. On mówi do tych ludzi: trudno wam to przyjąć i zobaczyć, jak bardzo Jezus was miłuje, jak walczył
o to, byście mogli być uratowani, bo jesteście przygłuszeni, otępiali, ociężali
w słuchaniu, już nie doznajecie tego, czego Jezus dokonał, żyjąc na ziemi, jako Wzór chwały, jako Wzór wyzwalającej was Prawdy, miłości do człowieka, tylko czytacie
i mijacie już to, bo staliście się ociężałymi, spowolnionymi. Jakby człowiek miał przytępiony słuch w ogóle, przytępione myślenie, jakby nie do końca rozumiał, o Kim jest mowa, o czym jest mowa... Jezus jest tak daleki... A jeżeli człowiek jest głęboko poruszony, to jest szczęśliwy, wdzięczny Panu za to, co On uczynił, żyjąc tu na ziemi. Nie grzeszy sobie swobodnie, mówiąc: a, Pan umarł za mnie, to mi przebaczy, tylko jest świadomy, ile Jezusa kosztowało to, żeby pójść na krzyż i żeby tam wziąć na siebie nasze grzechy. Ten człowiek nie ma ociężałego słuchania, rozumowania, jest świadomy tego, co się stało tam, aby nas można było wyratować z naszych złych doświadczeń życiowych. Ten człowiek jest czuły na ten głos, czuły na głos Pasterza, który mówi: położyłem życie dla ciebie, żebyś nie zginął, ale byś nowe życie prowadził, byś już nie schodził na manowce tego świata, ale żył w Królestwie Jezusa Chrystusa. Głos Pasterza też później zanika coraz bardziej, głos zostaje przyduszony, już nie słyszy Jezusa, a coraz bardziej słyszy kłamcę, który pociesza człowieka, wzmacnia w złym, namawia do złego i człowiek czuje się swobodny, ale to jest zła swoboda. Człowiek, który rozumie, co się stało, kiedy Jezus przyszedł w ciele na ziemię i jak wygrał tą bitwę o nas, nie lekceważy już Jezusa w swoim codziennym życiu, On jest zbyt ważny, cenny, nie pomija Jezusa w swoich decyzjach i wyborach. Jezus jest Wodzem. Jezus jest Bożym Synem. Jezus jest Zbawicielem, Drogą do Boga, Prawdą, zbawieniem, życiem wiecznym. Kimś, kto jest najważniejszy, najcenniejszy i On, przez wiarę, wtedy mieszka w sercu człowieka, a ten ma uważny słuch na każde Słowo, rozpoznanie w Jezusie kolejnej sprawy, kolejnego działania.

„…Biorąc pod uwagę czas, powinniście być nauczycielami, tymczasem znowu potrzebujecie kogoś, kto by was nauczył pierwszych zasad nauki Bożej; staliście się takimi, iż wam potrzeba mleka, a nie pokarmu stałego. Każdy bowiem, który się karmi mlekiem, nie pojmuje jeszcze nauki o sprawiedliwości, bo jest niemowlęciem...” Tam czytaliśmy, aby owoc sprawiedliwości był przynoszony, albo pełni owocu sprawiedliwości. A jak przynosić owoc sprawiedliwości, jak ci ludzie nie dochodzą do tego, aby kosztować z tej sprawiedliwości i żeby rozumieć sprawiedliwość Bożą? „…Pokarm zaś stały jest dla dorosłych, którzy przez długie używanie mają władze poznawcze wyćwiczone do rozróżniania dobrego i złego.” (Hebr. 5,12-14)

Wybierają dobro, a zło odrzucają. Jak ważne jest, żebyśmy my, jako ludzie, dochodzili do poznania dobra, żeby wyrzucać zło. Nie tracić żadnego dnia na lekceważenie zła, bo można wpaść w pułapkę, o której napisane już jest w Starym Testamencie, że zło nazywali dobrem, a dobro złem. Niestety, diabłu udało się
w Starym Testamencie, jak i w Nowym, doprowadzić ludzi, że oni wcale zła nie nazywają złem, tylko mówią: to jest dobre, to jest moje wyjście, ja tak sobie radzę
w życiu. A zło jest złem, zapłatą za zło jest śmierć; człowiek powinien zdawać sobie sprawę, że popełnia przestępstwo, gdy czyni zło, uznając, że ono jest dobre. Słowo Boże pokazuje, że to jest złe, ale człowiek nie słucha Prawdy, a więc ocenia sam. Czy myślisz, że jesteś na tyle mądry, żeby ocenić samemu, na co napotykasz, by wybrać dobro, a odrzucić zło? A wielu poczuwa się, że są tacy mądrzy, że mogą podejmować decyzje. Jezus powiedział: beze Mnie żadnej dobrej decyzji nie podejmiecie. A więc, gdy człowiek czuje się taki mądry, że może sobie podejmować własne decyzje, to znaczy, że jest już zwiedziony, bo człowiek, który trwa
w Chrystusie, podejmuje decyzje, które Chrystus podjął dla tego człowieka, aby był czysty, święty i nieskalany. Myśl o tym, bo możesz przeżyć całe życie, mając Biblię
w rękach, słuchając mnóstwo Słowa Bożego i zginąć, dlatego tylko, że człowiek nie podjął się tego, by żyć w ten sposób w codzienności. Wtedy nie może też dojść do dojrzałości i decyzje podejmowane nie są oparte na Prawdzie, ale na wyborach jakiejś chwili, emocji duszy, bo tak się jej teraz podoba: w sumie jestem zadowolony, nie jest źle... Ale z czego zadowolony? Czy to jest Prawda? Czy to jest Jezus?
A tylko z Jezusa można się cieszyć? No tak, tylko z Jezusa można się tu cieszyć – Paweł tak naucza. Nawet: używajcie to wszystko, jakby tego nie było prawie – kosztujcie, jakbyście nie kosztowali, dotykajcie, jakbyście nie dotykali, żyjcie, jakbyście nie żyli tutaj. Bądźcie wolni od jakiegokolwiek skrępowania, poprzestawajcie na małym – mówi Pan. Szukajcie Królestwa Bożego i jego sprawiedliwości. Cały czas ta lekcja idzie, aby być ostrożnym, bo diabeł próbuje wiele rzeczy położyć człowiekowi, żeby przeciągnąć tego człowieka w tym kierunku. Znając Prawdę, wiem, że Pan jest ze mną, On decyduje i On widzi to, czy to, a ja będę Mu służyć z całego serca i z całym oddaniem, Pan pokieruje w ten, czy w inny sposób,
i da.

            List do Rzymian 12 rozdział. Pamiętajmy o tym, bo to jest sprawa naszego życia, wieczności z Bogiem, trwania w Prawdzie, miłowania Prawdy. Dlaczego tamci wpadli w obłęd? Bo nie umiłowali Bożej Prawdy, bo Prawda Boża nie była dla nich drogocenna, oni podejmowali swoje własne decyzje; ale człowiek, kiedy nie trwa
w Prawdzie, podejmuje złe decyzje. Od 9 wiersza:

„Miłość niech będzie nieobłudna. Brzydźcie się złem, a trzymajcie się dobrego. Miłością braterską jedni drugich miłujcie, wyprzedzajcie się wzajemnie
w okazywaniu szacunku, w gorliwości nie ustawając, płomienni duchem, Panu służcie, w nadziei radośni, w ucisku cierpliwi, w modlitwie wytrwali; wspierajcie świętych w potrzebach, okazujcie gościnność. Błogosławcie tych, którzy was  prześladują, błogosławcie, a nie przeklinajcie. Weselcie się z weselącymi się, płaczcie z płaczącymi. Bądźcie wobec siebie jednakowo usposobieni; nie bądźcie wyniośli, lecz się do niskich skłaniajcie; nie uważajcie sami siebie za mądrych. Nikomu złem za złe nie oddawajcie, starajcie się o to, co jest dobre
w oczach wszystkich ludzi. Jeśli można, o ile to od was zależy, ze wszystkimi ludźmi pokój miejcie. Najmilsi! Nie mścijcie się sami, ale pozostawcie to gniewowi Bożemu, albowiem napisano: Pomsta do Mnie należy, Ja odpłacę, mówi Pan. Jeśli tedy łaknie nieprzyjaciel twój, nakarm go; jeśli pragnie, napój go; bo czyniąc to, węgle rozżarzone zgarniesz na jego głowę. Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj.”
(Rzym. 12,9-21)

Paweł pisze o tym, co jest dobre i mówi: żyj w ten sposób, a będziesz pokonywać zło, które jest przeciwko temu, żyjąc właśnie w ten sposób, nie daj się przekierować na coś złego, wytrwaj w Prawdzie do końca. Trwaj w Prawdzie, jako tym, co cię wyzwoliło z niewoli zakłamania, ze skrępowań różnych.

            I List Piotra, 3 rozdział od 8 wiersza:

„A w końcu: Bądźcie wszyscy jednomyślni, współczujący, braterscy, miłosierni, pokorni; nie oddawajcie złem za zło ani obelgą za obelgę, lecz przeciwnie, błogosławcie, gdyż na to powołani zostaliście, abyście odziedziczyli błogosławieństwo. Bo kto chce być zadowolony z życia i oglądać dni dobre, ten niech powstrzyma język swój od złego, a wargi swoje od mowy zdradliwej. Niech się odwróci od złego, a czyni dobre, niech szuka pokoju
i dąży do niego. Albowiem oczy Pana zwrócone są na sprawiedliwych, a uszy Jego ku prośbie ich, lecz oblicze Pańskie przeciwko tym, którzy czynią zło.”

(I Piotra 3,8-12)

Mamy pouczenie, gdzie dobro, do którego zostaliśmy przeznaczeni w Chrystusie, jest tym oddzieleniem nas od tego zła, w którym żyliśmy wcześniej w świecie. Poznając Prawdę, żyjmy Prawdą, bo jeżeli nie będziemy żyli Prawdą, to minie nas wieczność. Zbliża się próba i kto nie miłuje Prawdy, to Sam Bóg wystawi tego człowieka na obłęd i człowiek pójdzie za kłamstwem. Jeżeli będziemy miłować Prawdę, to Jezus mówi: Ja cię zachowam w godzinie próby, jaka przychodzi na tą ziemię. Jeżeli będziemy trwać, należąc do Niego, poznając, rozwijając się, jak Oblubienica, Jego Umiłowana, która coraz bardziej podobna jest do Swojego Umiłowanego, bo na tym zależy Jemu, On mówi: Ja Sam Sobie przysposobię…
W ten sposób działając, Pan dociera do nas, dając Swojego Ducha, abyśmy mogli mieć siłę, aby żyć tymi Słowami, które On do nas mówi. Jeżeli nie będziemy zważać na Jezusa, to niestety czeka nas straszna tragedia, bo tam już nie będzie odwrotu. Jezus mówi: jeśli wytrwacie w Słowie Moim, poznacie Prawdę. Trzeba trwać
w Słowie Jezusa, jeżeli człowiek nie będzie praktycznie trzymać się Słów Jezusa, to nie będzie też poznawać Prawdy. Wybory człowieka będą takie, że on podejmuje decyzje takie, czy takie, ale czy one są zgodne z Prawdą? Czy one są tymi decyzjami, które przyniósł dla nas Jezus Chrystus? To jest najważniejsze. Słowo Boże mówi o tym, że wyjdzie mnóstwo fałszywych nauczycieli.

            II List Piotra, 2 rozdział:

„Lecz byli też fałszywi prorocy między ludem, jak i wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy wprowadzać będą zgubne nauki i zapierać się Pana, który ich odkupił, sprowadzając na się rychłą zgubę. I wielu pójdzie za ich rozwiązłością...” Tam będzie zgoda na życie w rozwiązłości, grzechu i: „zbawiony jesteś”... Mnóstwo takich nauczycieli, którzy mówią: ja ci mówię prawdę, Pan cię kocha, nie myśl nawet o czymkolwiek, jesteś już najbardziej ukochaną osobą i już jesteś w wieczności... „…I wielu pójdzie za ich rozwiązłością, a droga Prawdy będzie przez nich pohańbiona...” Będą mówić: a, ty się uświęcasz? To co ty, nie wierzysz w miłość Boga? Nie przez uczynki, ale za darmo, z łaski, człowieku, nie rób tego, bo ty zabierasz sobie wieczność – droga Prawdy pohańbiona. Droga Prawdy to są uczynki Chrystusa w nas, do nich zostaliśmy przeznaczeni, mamy naśladować Jezusa, nie tylko o Nim mówić. A oni będą mówić: nie, nie musisz tego robić...
„…Z chciwości wykorzystywać was będą przez zmyślone opowieści; lecz wyrok potępienia na nich od dawna zapadł i zguba ich nie drzemie.” (II Piotra 2,1-3)

Byli nauczyciele też w Izraelu, o których Bóg powiedział: waszym ojcem jest diabeł, kłamiecie, nie trzymacie się Prawdy, bo i wasz ojciec nie wytrwał w Prawdzie, lecz jest ojcem kłamstwa. Takich miejsc jest mnóstwo. Diabeł nazywa dobro złem
i wmawia, że jest to dobrem. A dobro – zabiera ci życie, czas, swobodę pokazywania, kim jesteś… Ludzie demonstrują swoje „ja”, myśląc, że są bohaterami, ale nimi nie są, to są przegrani ludzie. Prawdziwy, Boży człowiek, kiedy trwa
w Prawdzie, on szanuje drugie osoby, szanuje innych ludzi, nie lekceważy, nie traktuje jak coś tam nieważnego.

            List do Galacjan, 5 rozdział od 7 wiersza:

„Biegliście dobrze; któż wam przeszkodził być posłusznymi Prawdzie? Namawianie takie nie pochodzi od Tego, który was powołuje. Trochę kwasu całe ciasto zakwasza.” (Gal. 5,7-9)

Każdy musi zwrócić uwagę, skąd jest tak, że mamy Biblię, mamy Słowo Boże głoszone, a często ludzie trwają w marazmie, trwają w bezruchu, w bezsilności, zamiast w sile Chrystusa, w zwycięstwie Chrystusa, aby żyć obficie, coraz obficiej, aby to życie było napełnione tym, po co przyszedł do nas Jezus Chrystus. Przecież wiemy, po co do nas przyszedł – przyszedł zbawić nas z grzechów naszych. Po to przyszedł, żebyśmy nie tracili czasu na grzeszenie, ale byśmy wykorzystywali czas na czynienie dobra, po to przyszedł Jezus i On zrobił to, co potrzebne, aby tak mogło być, poniósł nasze grzechy na krzyż, abyśmy obumarłszy grzechom, dla sprawiedliwości żyli, a więc On nie chce, abyśmy tracili czas dalej na cielesne wybory i decyzje i uważali, że chrześcijanie mają prawo też... Nie mamy prawa żyć wbrew prawu. Nie mamy prawa mówić, że jesteśmy chrześcijanami, gdy nie słuchamy się Jezusa, bo to jest mówienie o czymś, co jest nieprawdą. Być uczniami Chrystusa, to znaczy być tymi, którzy czynią to, co mówi ich Nauczyciel, żyją tym, co mówi Nauczyciel, żyją tym, bo to jest Prawda – nasz Nauczyciel zawsze mówi Prawdę.

            II List do Tesaloniczan, 2 rozdział 11 i 12 wiersz:

„I dlatego Bóg zsyła na nich ostry obłęd, tak iż wierzą kłamstwu, aby zostali osądzeni wszyscy, którzy nie uwierzyli Prawdzie, lecz znaleźli upodobanie
w nieprawości.”
(II Tes. 2,11-12)

Pamiętajmy, żyjmy Prawdą, uczmy się i żyjmy Prawdą. Nasze decyzje muszą być oparte na Prawdzie, coraz bardziej muszą być eliminowane decyzje: „bo ja tak myślę”, ważne jest to, co myśli Jezus, a nie ja czy ty. Prawda to Chrystus w nas.
A nie to, co my sobie myślimy na ten temat: a, możemy sobie na to, czy na tamto pozwolić. Jezus przyszedł, aby wyzwolić nas z naszych grzechów, a więc nie powinniśmy już grzeszyć, ale żyć w Prawdzie, uświęceniu, radości, pokoju, bo takie życie przyniósł nam Jezus Chrystus – życie obfite. Po to On przyjdzie, aby Swoją Oblubienicę znaleźć pełną owocu sprawiedliwości przez Jezusa Chrystusa ku chwale i czci Boga. Taką przyjdzie znaleźć Oblubienicę, bo taką Sobie ją czyni, a Pan, kiedy coś czyni, to nie jest możliwe, żeby przyszedł i: gdzie ona jest? Nie ma jej... Nie ma tak, ona będzie czekała. Zresztą Biblia mówi, że Oblubienica przygotowała się
i nadszedł czas wesela, i chwała Bogu za to. Pamiętajmy, wykorzystujmy tak czas, poznając Prawdę, słuchając Słowa Bożego, żyjmy tym Słowem, kosztujmy go, nie zmarnujmy czasu swego nawiedzenia; to nie jest zabawa w Kościół, to wojna
o naszą wieczność, to: dzisiaj być zbawionym albo zginąć. Słowo Boże mówi nam bardzo wyraźnie: dzieci Boże nie grzeszą, gdyż posiew Boży jest w nich. Nie możemy grzeszyć, bo Jezus napełnia nas Prawdą. To jest zupełne zwycięstwo Jezusa nad diabłem i On nam daje Swoje nowe życie, jest napisane: stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe. Jeżeli nie przyjmiemy tego, to będziemy żyli wbrew Prawdzie i dalej będziemy tworzyć starą bazę dla swego ciała i mówić: ja wierzę, ja się modlę, ale co to jest? Czy to zbawia? Czy to czyni ciebie szczęśliwym, służącym Panu? Czy to czyni ciebie radosnym uczniem Jezusa Chrystusa? Czy to czyni z ciebie tego, który ma wstęp do świątyni w każdej chwili, przed oblicze Boga, bo przez Chrystusa tam przychodzisz? Czy to czyni ciebie człowiekiem, który nie grzeszy? A więc o to chodzi. Prawda wyzwala z grzechów. Jezus mówi: poznacie Prawdę i ona was wyswobodzi. Jeśli Syn was nie wyswobodzi, pozostaniecie
w grzechach swoich, ale kiedy Syn was wyswobodzi, wolnymi będziecie. Wierzymy
w Jezusa – to jest Prawda. On przyszedł nas zbawić, nie zostawić trochę lepszymi, ogładzonymi, ale On przyszedł uczynić nas doskonałymi w Sobie, aby Oblubienica Jego była doskonała. Paweł mówi: ja dążę do tego, gdyż zostałem uczyniony doskonałym i wy wszyscy doskonali tak samo myślcie. Po to jest Chrystus, abyśmy wzrastali, rozwijali się. Nie jest po to, aby zorganizować nam jakieś spotkania religijne, tylko po to, aby ucząc się, żyć tymi słowami, które poznajemy, po to się to dzieje, bo przyszedł nas prawdziwie zbawić od naszych grzechów.

            List Jakuba 3 rozdział, to jest zbyt piękne, żeby przejść obok tego obojętne
i zbyt ważne, żeby to pominąć w swoim codziennym życiu, w tym świecie obłudy, fałszu, zakłamania. Od 13 wiersza:

„Czy jest między wami ktoś mądry i rozumny? Niech to pokaże przez dobre postępowanie uczynkami swymi, nacechowanymi łagodnością i mądrością. Jeśli jednak gorzką zazdrość i kłótliwość macie w sercach swoich, to przynajmniej nie przechwalajcie się i nie kłamcie wbrew Prawdzie. Nie jest to mądrość, która z góry zstępuję, lecz przyziemna, zmysłowa, demoniczna. Bo gdzie jest zazdrość i kłótliwość, tam niepokój i wszelki zły czyn. Ale mądrość, która jest z góry, jest przede wszystkim czysta, następnie miłująca pokój, łagodna, ustępliwa, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, nie stronnicza, nie obłudna. A owoc sprawiedliwość bywa zasiewany w pokoju przez tych, którzy pokój czynią.” (Jak. 3,13-18)

I z tym owocem sprawiedliwości chce Jezus znaleźć Swoją Umiłowaną tu, na ziemi. Mamy możliwość się ratować, można gdzieś pogubić się, można to uporządkować
i wracać, przyjmując Prawdę i porzucając wszelkie kłamstwo, które pozwala człowiekowi żyć bez owocowania, bez życia, które buduje innych ku życiu dla Jezusa Chrystusa. To jest dla mnie i dla ciebie bardzo, bardzo, bardzo ważna sprawa – zachować Słowo Prawdy i żyć dzięki Prawdzie.

            Księga Izajasza, 32 rozdział i 17 wiersz:

„I pokój stanie się dziełem sprawiedliwości, a niezakłócone bezpieczeństwo owocem sprawiedliwości po wszystkie czasy.” (Izaj. 32,17)

Niezakłócone bezpieczeństwo jest tam, gdzie jest nasz Pan, po wszystkie czasy. Trwając tutaj w pokoju Chrystusowym, jako ci, którzy owocują w tej Bożej sprawiedliwości, mamy pewność, że kiedy On wróci, wprowadzi nas do wiecznego miejsca wiecznej chwały. Zależy od tego, czy człowiek jest tym zainteresowany, czy nie – bo to też jest ważne. Czy jesteśmy zainteresowani wiecznością z Bogiem? Czy może wiemy o wieczności z Bogiem, ale nie jest ona nam tak ważna.

            List do Hebrajczyków, 12 rozdział 11 wiersz:

„Żadne karanie nie wydaje się chwilowo przyjemnie, lecz bolesne, później jednak wydaje błogi owoc sprawiedliwości tym, którzy przez nie zostali wyćwiczeni.” (Hebr. 12,11)

Kiedy Bóg karci nas, to znaczy, że nas wychowuje po to, żebyśmy przynosili błogi owoc sprawiedliwości. A więc, żebyśmy byli znalezieni z tym owocem sprawiedliwości, kiedy wróci Pan Jezus Chrystus, i dla mnie, i dla ciebie jest to bardzo ważne.

            List do Rzymian, 3 rozdział 4 wiersz:

„Wszak Bóg jest wierny, a każdy człowiek jest kłamcą, jak napisano: Abyś się okazał sprawiedliwym w słowach swoich i zwyciężył, gdy będziesz sądzony.” (Rzym. 3,4)

Każdy człowiek jest kłamcą, ale aby się okazało, że jesteśmy sprawiedliwymi
w słowach swoich i zwycięzcami, gdy jesteśmy sądzeni – a to wszystko jest
w Jezusie Chrystusie. W Nim jest Prawda, w Nim jest sprawiedliwość i w Nim jest zwycięstwo. Trwając w Chrystusie, jesteśmy po tej stronie, po której okazuje się, że jako ci, którzy zrodzeni jesteśmy z Prawdy, wejdziemy tam, gdzie jest mieszkanie Prawdy, gdzie jest mieszkanie miłości. Pamiętajmy, jest to możliwe dzięki Jezusowi Chrystusowi, okazać się sprawiedliwym, mówiącym prawdę, żyjącym w Prawdzie, czystym, świętym, nieskalanym. Podejmujmy codziennie święte staranie o to, żeby żyć każdym Słowem Bożym, które znamy, żeby poznawać następne, by żyć jeszcze obficiej, bądźmy zainteresowani coraz bardziej obfitym życiem według Słów Prawdy, to będzie dawało nam podstawy do tego, że Duch Boży dalej pracuje nad nami, bo On w tej sprawie pracuje, aby Oblubienica była przygotowana na spotkanie
z Oblubieńcem.

Miłujmy Prawdę i żyjmy. Nie marnujmy czasu. Póki człowiek żyje, jest nadzieja, ale gdy człowiek skończy, wtedy to, jaki odszedł człowiek w końcu życia swego, będzie się liczyło. Czy będzie znaleziony jako ten, który wejdzie do wieczności i będzie miał udział w pierwszym zmartwychwstaniu? Czy będzie to znaczyło, że człowiek nie korzystał z Prawdy i wstanie wtedy dopiero, kiedy będzie sąd żyjących w nieprawości, żyjących wbrew Prawdzie? Zachęcam do tego, jak apostoł Paweł też mówił, żeby poznawać i doznawać, i wzrastać, i rozwijać się, żeby coraz więcej korzystać z tego i pomóc też innym, żeby mogli słyszeć Prawdę od nas, aby mogli ratować się w Prawdzie. Niech będzie uwielbione Imię Pana, że przyszedł do nas, na tą zakłamaną ziemię, jako Prawda, i zniósł wszystko, cokolwiek było możliwe, żebyśmy my, kłamliwi ludzie, w tym Jego byciu na ziemi żyli. On wygrał
i pozostawił nam Prawdę, nadzieję, miłość, zwycięstwo. Niech będzie uwielbione Jego Imię, że każdy, kto z Prawdy jest, żyć będzie teraz i wiecznie. Amen.

Lista nagrań w tym folderze